niedziela, 27 stycznia 2019

#1 Ghost- Śmierć to dopiero początek

Witajcie na blogu Time for the moon night! Jestem Jonga!
A to jest pierwszy rozdział mojego opowiadania Ghost!
Trochę późno ale miałam sporo spraw na głowie, które były pilne, więc nie miałam głowy do pisania. Mam nadzieje, że czekanie jednak się opłaciło :D
I to co tu się nowego pojawiło to zakładka PYTANIA, chociaż nie wiem czy jakieś byłyby XD
A tak w ogóle to czy tylko ja jestem podekscytowana TXT? *_*
Zapraszam!
Muzyka: Link

Śmierć to dopiero początek 

"Muszę już iść moi mili
i chociaż wolałabym zostać..
Pożegnam się
W tej chwili."

Patrzyłem na jej bezwładne ciało, leżące na podłodze w salonie. Zapiąłem powoli rozporek, patrząc jak ona się wykrwawia. Moja ofiara umierała w okropnych męczarniach, ponieważ ja tego chciałem. Mogłem ją dobić, mogłem skrócić jej ból, ale za bardzo podobał mi się widok jej cierpiącej. Znałem ją bardzo dobrze. Pamiętam każdy nasz wspólny moment, mimo tego zabiłem ją beż żadnych wątpliwości. Ona skrzywdziła mnie o wiele mocniej, więc musiałem się zemścić. Ah... Zemsta smakuje tak cudownie.. Tak słodko! Powiem szczerze, że nie zmieniłbym tego uczucia na nic innego. Musiała ponieść karę za swoje czyny. Kochałem ją tak mocno... Dlaczego postanowiła wbić mi nóż w serce? Byłem dla niej taki dobry, tak bardzo o nią dbałem. Może problem tkwi w tym, że byłem za dobry... Robiłem z siebie idiotę, a ona miała ze mnie niezły ubaw. Pewnie razem z tym swoim zasranym narzeczonym śmiali się ze mnie. Cóż... Nie przewidywała, że mogę stać się jej mordercą. Ktoś komu ufała, zrobił jej krzywdę. Trzeba uważać na ludzi... Wszystkich ludzi. Zapłaciła za swoje kłamstwa najwyższą cenę. W sumie nie tylko ona... Jej narzeczony, brat, przyjaciele... Wszyscy teraz są dotknięci moją zemstą. Będą płakać a ja będę się temu przyglądać z uśmiechem. Moja ofiara miała wielkie plany i marzenia. Ah Eunha... Jaka szkoda, że jedyne co będziesz pamiętać to nóż swojego mordercy.

Zaparkowałem swoje auto na tyłach budynku, w którym doszło do zbrodni. Czasami naprawdę zastanawiam się dlaczego dochodzi do takich sytuacji, kiedy czuję, że nienawidzę swojej pracy. Ganiam za jakimiś psychopatami, którzy odebrali życie obcej mi osobie, przy okazji ryzykując swoim. Czy ja na pewno nadaje się na policjanta? Coraz częściej zadaje sobie to pytanie. 
Wziąłem białe rękawiczki, odznakę, broń i mały notes z długopisem. Westchnąłem ciężko i poszedłem na miejsce zbrodni. 
-Kolejny ciężki dzień-Pomyślałem, zdając sobie sprawę, że kolejny raz będę musiał patrzeć na zwłoki człowieka. Za każdym razem widok ten wywoływał u mnie smutek i gniew jednocześnie. Wiedziałem, że muszę zrobić wszystko by złapać morderce, aczkolwiek to nie zwróci życia ofierze... A to było najgorsze w takich sytuacjach. Zawsze gdzieś z tyłu głowy mam, że ofiara miała rodzinę, plany i na pewno nie spodziewała się, że jej życie zakończy się w ten sposób.  No bo kto myśli o tym, czy pewnego dnia zostanie zamordowany? Cieszę się z każdej rozwiązanej sprawy, lecz pamiętam o bólu, który będzie dotykał rodzinę zamordowanej, prawdopodobnie to końca ich dni. Dlatego tak bardzo nienawidzę swojej pracy. Często też zastanawiam się co morderca miał  głowie, gdy zabijał... Jeżeli w ogóle coś w tej głowie miał. To chyba jest najbardziej przerażające... Co taki psychopata sobie myślał? Czy czuł przyjemność? Czy miał wyrzuty sumienia? Przerażające... A najcięższe było powiadomienie najbliższych o śmierci. Zawsze jest krzyk, płacz, wyrzuty sumienia... Ciężko było na to patrzeć...
-Śledczy Kim Daehyun?- Z przemyśleń wyrwał mnie głos mężczyzny. Przed drzwiami do apartamentu stał policjant. Pilnował by żaden sąsiad, a co ważniejsze dziennikarz nie wtargnął na miejsce zbrodni i nie zatarł śladów. Z doświadczenia wiem, że każdy choćby najmniejszy ślad przybliża do schwytania mordercy. Dlatego było to tak ważne.. Zdziwiło mnie tylko, że jest tylko jeden policjant. 
-To ja. Kim Daehyun. Wydział do spraw kryminalnych- Pokazałem odznakę, a mężczyzna przepuścił mnie bez słowa. Apartament był bardzo ekskluzywny. Przeszło mi przez myśl, że doszło do morderstwa na tle rabunkowym, lecz gdy przyjrzałem się lepiej, zrozumiałem, że to kompletnie bez sensu. Miejsce było zbyt czyste. Żadnych śladów szukania pieniędzy czy biżuterii. Sprzęt elektroniczny był na miejscu, a zamek w drzwiach wejściowych był nienaruszony. Nawet telefon i dokument ofiary były w jej torebce. Musiało chodzić o coś innego. 
-Kim jest ofiara?- Zapytałem podchodząc bliżej do ciała. Tak jak wspominałem wcześniej nienawidziłem tego widoku, ale tym razem, myślałem, że zwymiotuje. Cholernie głęboka rana na szyi... Morderca prawie odciął głowę swojej ofierze. Widać, że coś go jednak przed tym powstrzymało. Tylko co? Ktoś zaczął się kręcić po klatce czy może jednak zmienił nagle grę?
Zwłoki były w pół rozebrane. Wyglądało to na motyw seksualny. Pytanie tylko czy na pewno? Może to jest tylko zmyłka, żeby poprowadzić śledztwo w złym kierunku. 
-Jung Eunbi, dwadzieścia-dwa lata
-Przyczyna zgonu?
-Prawdopodobnie wykrwawienie- To był dowód, że morderca był prawdziwym psychopatą. Ofiara umierała powoli w okropnych męczarniach. Śmierć na pewno nastąpiła po kilki jak nie kilkunastu godzinach. Co robił wtedy morderca? Patrzył się jak dziewczyna powoli kona czy wyszedł zostawiając ją na pewną śmierć? 
-Gwałt?
-Tak, prawdopodobnie najpierw poderżnął jej gardło, później wykorzystał i zostawił w takim stanie
-Albo patrzył jak umiera- Powiedziałem odwracając głowę do technika. Miał kamienny wyraz twarzy. Udawał, że nie robi to na niego żadnego wrażenia. Zazdrościłem, że tak umiał. Z kolejną sprawą, coraz bardziej przeżywałem kolejne ofiary. Jeżeli tak dalej pójdzie to w końcu zwariuje i załamię się nerwowo. A może to znak... Znak, że nie nadaje się na policjanta. Z drugiej strony... To ja najszybciej rozwiązywałem takie sprawy- Kiedy nastąpił zgon?
-Jakieś cztery godziny temu-Spojrzałem szybko na swój zegarek. Była dziesiąta rano, więc dziewczyna zmarła o szóstej rano. 
-Kto znalazł zwłoki?
-Przyjaciel. Siedzi w kuchni. Trzeba było dać mu leki uspokajające, bo nie dało się z nim porozmawiać. 
-Rodzina wie?
-Narzeczony i brat byli za granicą, ale są w drodze. Za kilka godzin powinni już być. Mają od razu przyjechać na komisariat
-Dobrze. Idę spróbować porozmawiać z tym przyjacielem ofiary- W takich wypadkach jak w tym, czyli w znalezieniu zwłok przyjaciółki, nawet najsilniejsze leki uspokajające nie pomogą. Ktoś idzie zobaczyć bliską jej osobą a odnajduję ja martwą. Myśli, że to sen, a niestety to brutalna rzeczywistość. Zdawałem sobie sprawę, że facet może być w tak dużym szoku, że nie odpowie na żadne moje pytanie i będę musiał czekać. Niestety czas jest tu bardzo istotny. Z każdym dniem, tygodniem, miesiącem szanse na odnalezienie sprawcy maleją. Wie to każdy śledczy, a co gorsze wie to także morderca, który może czuć się bezkarnie, przez co może znowu kogoś zabić.
W kuchni zobaczyłem wysokiego bruneta. Siedział przy stole, a w rękach trzymał szklankę z wodą. Wzrok miał skierowany właśnie na nią. Twarz miał bladą, a jego oczy wydawały się kompletnie puste.
-To pan znalazł zwłoki?- Zapytałem siadając koło niego. Mężczyzna nawet na mnie nie spojrzał tylko potwierdził kiwnięciem głowy. 
-Jest pan w stanie odpowiedzieć na moje pytania?
-Chyba tak- Upił duży łyk wody, a później spojrzał na mnie. Wiedziałem, że przeżywa koszmar i nie może uwierzyć w całą tą sytuacje. Miałem wrażenie, że ma ochotę płakać i krzyczeć. W takim stanie mógł nawet wydać samosąd. Było to bardzo niebezpieczne. Wyciągnąłem z kieszeni notes długopisem, by móc zanotować wszystkie jego odpowiedzi, by później móc je z analizować. 
-Jak się pan nazywa?
-Choi Minho
-Kiedy znalazł pan zwłoki?
-Jakieś dwie godziny temu? Nie wiem... Straciłem poczucie czasu- Ręce lekko mu się trzęsły. Walczył ze sobą by nie wybuchnąć płaczem. Silny facet... Chciał powiedzieć wszystko co wie, a dopiero później walczyć z bólem, który go kuł w środku.
-Jak pan się dostał do mieszkania?
-Drzwi były otwarte. Zaniepokoiłem się i wszedłem. Eunha zawsze zamykała za sobą drzwi, więc przestraszyłem się, że może coś jej się stało
-Co pan robił tak wcześnie w jej mieszkaniu?
-Obiecałem, że pójdę z nią do salonu sukien ślubnych. Niedługo miała wyjść za mąż
-Miała jakiś wrogów?
-Wrogów? Nie. Absolutnie- Typowe dla każdej sprawy. Ofiara nigdy nie miała z nikim problemów,a później okazuje się, że połowa osób chciała się jej pozbyć. Wszyscy wiemy, że ludzie są fałszywi i trzeba na siebie uważać. Jednak nikt nie myśli o tym, że zostanie zamordowany. No bo przecież takie rzeczy dzieją się w filmach. To takie smutne...
-Nie pokłóciła się z kimś? Nie mówiła, że kogoś się boi albo ktoś jej może groził ?- Chłopak zamyślił się chwilkę. Próbował sobie przypomnieć cokolwiek co mogło mnie naprowadzić na jakiś ślad. 
-Ostatnio wspominała, że miała małą sprzeczkę ze swoim przyjacielem Yoongim, ale on nie mógł tego zrobić.. Znali się od lat
-Proszę pana... Często jest tak, że morderca to osoba, która jest blisko ofiary. Wie pan o co się pokłócili?- Gdybym tylko mógł zliczyć ile razy słyszałem zdanie: "On nigdy nie byłby w stanie tego zrobić" , a później niestety okazuje się być inaczej. Często mordercy potrafią grać przejętych i kompletnie niewinnych. Przynosi im to cudowną satysfakcje, ponieważ czują się bezkarni.
-Nie, ale pewnie będzie wiedział jej brat. Mówiła mu wszystko, ale on będzie dopiero jutro- Musiałem dokładnie zbadać wszystkich, którzy byli blisko z ofiarą. Nazwisko mordercy często jest w pierwszym tomie akt. Nawet brat ofiary mógł się stać jej mordercą. 
-Dobrze... Proszę podać mi imię i nazwisko brata, narzeczonego i tego przyjaciela z którym pokłóciła się ofiara. Muszę ich wszystkich przesłuchać- Podałem mu mój notes z długopisem. On zanim wziął go do ręki spojrzał na mnie niepewnie.
-Złapie pan tego psychopatę?
-Proszę pana... Choćbym miał umrzeć, to złapie tego sukinsyna

CDN

I jak wam się podoba pierwsza część?
Mam nadzieję, że jesteście ciekawi kto zabił główną bohaterkę! 
Do następnego posta!
Jonga

4 komentarze:

  1. Nie tylko ty! Na bieżąco śledzę to, co dzieję się u TXT i szokuję mnie to ilu mają fanów i teorii, będąc jeszcze przed debiutem. Cieszy mnie fakt, że jest ich tylko tyle, jakoś ostatnio nie mam chęci do poznawania zespołów, gdzie liczba członków przekracza 6 osób, więc, no, są idealni. Poza tym Soobin totalnie mnie zauroczył: wygląda jak połączenie Sanhy z Astro i Jungkooka. A Yeonjun jak aktor, więc liczę, że kiedyś Big Hit załatwi mu jakąś rolę wraz z Jinem!
    Widzę, że zaczynamy z grubej rury.
    Czyli nie tylko mnie zastanawia, jak 'działa' taki psychopata. Witaj w klubie, Dae!
    'Ofiara nigdy nie miała z nikim problemów,a później okazuje się, że połowa osób chciała się jej pozbyć.' - Co nie?!
    Może to dziwne, ale bardzo lubię słuchać/czytać o takich brutalnych sprawach. Jestem bardzo ciekawa, kto zabił główną bohaterkę, jak i samego jej życia i ludzi ją otaczających. Nie mogę się doczekać, aż trochę ich przybliżysz i będę mogła typować mordercę razem z Dae.
    Życzę weny i czekam na kolejny rozdział! Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omo dziękuje bardzo za komentarz!
      Postaram się napisać szybko kolejny rozdział, ale nie chcę się ograniczać tylko do tego opowiadania. Chce jeszcze dodawać reakcje i one shoty XD
      Chce pokazać, że każdy może być naszym mordercą, więc mam nadzieję, że będziecie zaskoczeni...
      I teraz każdy jakoś słodko nazywa swoich czytelników..
      Mogą być króliczki?
      Dziękuje Króliczku XD

      Usuń
  2. Stanę się kolejnym mordercą jeśli nie będziesz dodawać rozdziałów systematycznie XD
    Wszystko jest super i czekam z niecierpliwością na to co będzie dalej <3

    P.S zgadnij kto to

    OdpowiedzUsuń