niedziela, 21 kwietnia 2019

#5. Ghost- Dar

Witajcie na blogu Time for the moon night!
Jestem Jonga i wow... To już jest piąty rozdział Ghost. Muszę przyznać, że tą historie bardzo dobrze mi się piszę. Tylko problem jest bardziej czasem i humorem.  Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba :D
Zapraszam!

Dar

"Witaj w Mrocznym Świecie,
z którego nie ma wyjścia..
Nie ma wyjścia.
Jak potężne sępy do martwego, 
będą krążyć wokół ciebie.
Pocałuj mnie tak jakbyś mnie kochał.
Od tego momentu nie będziesz sam, 
bo oni nie pozwolą ci nawet w nocy spać"


Hyuk

Odkąd skończyłem osiem lat miałem kontakt ze śmiercią. Brzmi to bardzo dziwnie i nielogicznie, ale otrzymałem dar kontaktowania się z duchami. Widzę je i mogę z nimi rozmawiać. Chociaż nie wiem czy rozmawiać to dobre słowo. Czasami nazywam to przekleństwem. Duchy pokazywały mi się wtedy kiedy chciały. Nigdy nie zostałem zapytany czy chce takiego kontaktu lub czy chce z nimi rozmawiać. Ja musiałem to robić inaczej nie dawały mi spokoju. Niektóre chciały tylko porozmawiać, inne chciały pokazać mi swoją historię, a innym razem były tak złośliwe, że uprzykrzały mi życie przez jakiś czas. Wtedy było we mnie dużo gniewu. Zwłaszcza w czasie dojrzewania. Nienawidziłem swojego daru i miałem dość, że każdy bierze mnie za wariata. Chciałem być normalnym dzieciakiem, ale im bardziej od tego uciekałem tym częściej pokazywały mi się duchy. Zaakceptowanie tej sytuacji, było najtrudniejszą rzeczą w moim życiu. Zwłaszcza, że miałem wrażenie jakby cały świat był przeciwko mnie. Jakiś czas później okazało się, że duchy potrafią być pomocne, dlatego też postanowiłem zostać śledczym. Duchy ofiar często chcą złapać swojego mordercę. Czuje, że znalazłem po prostu idealną pracę dla siebie. Patrząc na Eunhe, zdałem sobie sprawę, że rozmowa z nią nie będzie prosta.
Od jej śmierci minęły jakieś dwa dni. To bardzo mało. Duch  jest bardzo słaby i prawdopodobnie nie będzie mogła odezwać się słowem. Jest po prostu za wcześnie.
-Eunha, czego ode mnie chcesz? Czegoś potrzebujesz?- Musiałem mówić cicho, żeby Daehyun Hyung mnie nie usłyszał. Nie byłem gotowy, by mu o wszystkim powiedzieć. Nie chciałem znowu tego tłumaczyć. Po za tym wątpię, żeby Hyung mi uwierzył. Jest profesjonalistą w swoim fachu. Ufa faktom, a nie duchom. Nagle otworzyła się szuflada z biurka. Otworzyła ją Eunha. Podszedłem do niego niepewnie. Naprawdę bałem się odwracać plecami do duchów. Miałem raz sytuacje, gdzie zostałem zepchnięty ze schodów w szkole. Oczywiście winny był duch, dlatego też nikt nie umiał wytłumaczyć jak mogłem spaść z tych schodów. W środku szuflady był jakiś zeszyt w czerwonym kolorze. Chciałem zapytać co to jest, ale dziewczyny już nie było. Miała za mało energii, by pokazać mi się dłużej. Otworzyłem zeszyt na pierwszej stronie i aż mnie zatkało z zaskoczenia. To był jej pamiętnik. Skoro mi go pokazała, to znaczy, że coś w nim musi być. Teraz pozostało mi pokazać to Dae, a później dokładnie przejrzeć pamiętnik.
-Dzięki Eunha

Daehyun

-Z kim jeszcze przyjaźniła się pana narzeczona?- Zapytałem Parka. Naprawdę mnie wkurzało, że nie dowiedziałem się niczego nowego. Jak to możliwe, że ci ludzie nic nie wiedzą i ciągle mówią to samo?! Mam wrażenie, że zostałem zamknięty w jakimś kole. W tej sprawie nic kompletnie się nie dzieje. Cały czas stoję w miejscu. 
-Był jeszcze Jun, ale od miesiąca jest w Chinach. Ja nie mam z nim kontaktu
-Pewnie będzie w kontaktach na KakaoTalk pana narzeczonej
-Na pewno
-Długo się znali?- Bardzo zainteresował mnie pan Jun. Co prawda jest za granicą i jego jakikolwiek związek z tą sprawą jest znikomy, ale ja wiem, że wszystko jest możliwe. Po za tym ten facet może wiedzieć znacznie więcej niż ten narzeczony albo brat. Zwłaszcza, że Park nie ma z nim kontaktu, ale czy to jest prawda to ja jeszcze ustalę. 
-Coś koło roku- Dość krótko. Chociaż ja chyba powinienem najmniej wypowiadać się na temat przyjaźni, zauważając, że nie mam ani jednego kumpla i nie cierpię swojego partnera. Właściwie to ja nie lubię ludzi. 
-Chyba pan go nie lubił hm?
-Był mi raczej obojętny
-A kto znał kod do pańskiego mieszkania?
-Tylko ja i Eunha- Nie pomagasz chłopie. Wcale mi nie pomagasz. Przy tej dziewczynie kręciło się tyle osób, że każdy mógł zobaczyć jak wpisuje kod i go spisać lub po prostu zapamiętać.  Błagam niech stanie się cud, żebym znalazł jakiś ślad i ruszył dalej z tą sprawą.
-Hyung, znalazłem pamiętnik dziewczyny. Możliwe, ze coś w nim znajdziemy- Usłyszałem głos Hyuka. Cholera jasna jak szybko... Cudy jednak się zdarzają. Odwróciłem szybko głowę w jego stronę. Trzymał w rękach czerwony zeszyt. Dość gruby, na oko 120 kartek. Jak na razie to nasz jedyny sensowny ślad, więc będziemy musieli sprawdzić go bardzo dokładnie od deski do deski. Pozostaje modlić mi się, by były tam jakieś sensowne informacje. 
-Możemy go zatrzymać?- Zapytałem Parka. Widziałem po nim, ze był mocno zaskoczony... Znowu! Czyli o pamiętniku też nic nie wiedział. No chyba że jest tak zajebistym aktorem. 
-Tak, oczywiście..
-Świetnie! Z naszej strony to już wszystko. Będziemy z panem w kontakcie. Proszę nie wyjeżdżać z miasta- Wstałem z fotela i uścisnąłem Parkowi dłoń. Musieliśmy teraz jechać przesłuchać Mina. Mogliśmy go jeszcze złapać w pracy. 
-A czy mogę już tu normalnie mieszkać?
-Dla pana bezpieczeństwa, radziłbym by pan gdzieś indziej się zatrzymał. Morderca może wrócić i zaatakować pana. Nie wiemy jeszcze z jakim psychopatą mamy do czynienia- Jest wysokie prawdopodobieństwo, że jemu też może grozić niebezpieczeństwo. Jeżeli on też miał zginąć to zabójca zrobi wszystko, żeby Park bardzo szybko poszedł do piachu. 
-Co to znaczy?
-Jeżeli chciał zabić także pana to wróci szybciej niż myślimy. Niech pan się ukryje.
-Dobrze. Gdyby panowie mnie szukali. będę u Key- Coraz bardziej mnie zastanawia, co takiego ofiara nie chciała powiedzieć swojemu narzeczonemu i bratu. Musiała to być poważna sprawa, skoro dziewczyna zdawała sobie sprawę, że Key powie o wszystkim Parkowi. Więc milczała... Może ta cisza właśnie ją zabiła. Co takiego do cholery ta dziewczyna ukrywała? Ta sprawa chyba jest skomplikowana dużo bardziej niż się tego spodziewałem. 
-Dobrze. Do widzenia- Wyszliśmy z apartamentu i skierowaliśmy się od razu do samochodu. Zauważyłem, że Hyuk. ucichł. Był mocno zamyślony. Może jednak taka makabryczne śledztwo  to za dużo dla takiego dzieciaka. Początki są zawsze trudne, jednak uważam, że Jerry powinien dać go do innej sprawy- Wszystko okey młody?
-Tak tak Hyung
-Chcesz żebym pogadał z szefem? Może przepisałby cię do innej sprawy, trochę lżejszej
-Nie chce taryfy ulgowej Hyung. Dam sobie radę- Jego upór bardzo mi się spodobał. Widzę w jego oczach determinacje. Naprawdę bardzo pragnie zostać śledczym. Ciekawe tylko dlaczego..
-Skoro tak mówisz...

Hyuk

Hyung jeszcze nie wiedział, dlaczego muszę być tu z nim, a ja nie ufałem mu wystarczająco, żeby powiedzieć mu o mojej zdolności kontaktowania się z duchami. Nie chcę by wziął nie za wariata, tak jak każdy, kto poznał mój sekret. U nikogo nie znalazłam ani odrobiny wsparcia lub zrozumienia. Byłem z tym zupełnie sam od ósmego roku życia. Gdy powiedziałem mojej matce, że widzę duchy, zamknęła nie na trzy lata w szpitalu psychiatrycznym. Krzyczała, że jestem opętany jak mój ojciec.  Miałem wtedy trzynaście lat. Nigdy nie poznałem swojego ojca. Nie mam pojęcia kim jest ten człowiek i czy też widział duchy. Wyszedłem ze szpitala mając lat szesnaście i nie miałem dokąd iść. Musiałem się zatrzymać w domu dziecka. 
-W ogóle to dlaczego postanowiłeś zostać śledczym?- Na ziemie sprowadził mnie głos Dae. Zaskoczyło mnie to pytanie. Hyung raczej nie interesował się moją osobą. Nie rozgryzłem jeszcze tego faceta i szczerze zastanawiam się czy ktokolwiek to zrobił.  Wydaje się być dobrą osobą, ale bardzo chłodną. Może on też coś przede mną ukrywa. Może Dae to też skrzywdzona dusza. 
-Powiedzmy, że śmierć jest mi bliska
-Co?
-Hyung mam pytanie... Trochę głupie
-Mhm, jakie?- Spodziewam się, że mnie wyśmieje mówiąc, że jestem głupi bądź każe mi dorosnąć. Postanowiłem zaryzykować, ponieważ muszę wiedzieć czy mogę mu zaufać. 
-Wierzysz w duchy?
-Cóż... Nigdy nic paranormalnego mi się nie przydarzyło. Nie wiem..- Reakcja byłą bardzo neutralna, więc dalej nie wiem na czym stoję. 
-Rozumiem-Powiedziałem cicho wzdychając. Nie musiałem się odwracać by wiedzieć, że ona siedzi na tylnym siedzeniu. 

CDN

6 komentarzy:

  1. Łaaa ale cudo ♡
    Dobrze że znaleźli ten pamiętnik, ale współczuję im trochę, bo to jak czytanie lektury obowiązkowej XD
    Dodaj szybciej kolejny rozdział sis ;-; Kocham i czekam ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się szybko napisać następny!
      Kocham Sis <3

      Usuń
  2. Super rozdział! Mam nadzieję, że natrafią na jakiś trop poprzez pamiętnik i że z czasem duch Eunhy będzie mógł coś powiedzieć. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Chociaż ja chyba powinienem najmniej wypowiadać się na temat przyjaźni, zauważając, że nie mam ani jednego kumpla' - jakbym słyszała siebie.
    Coś przestaję ufać temu Jiminowi. Niby nic nie robi, no ale czy to nie podejrzane, że nie wie (lub udaje, że nie wie) o tylu rzeczach, które prawie małżeństwo powinno sobie zdawać sprawę?
    OSTATNIE ZDANIE MNIE ZABIŁO. Idealne zakończenie rozdziału.
    Już nie mogę się doczekać, kiedy będą czytać pamiętnik Eunhy. Chcę już poznać tajemnice, które ukrywała przed innymi (omajgasz, jakie to wścibskie).

    OdpowiedzUsuń